11.11.2017 Marsz Niepodległości

 Jak co roku w rocznicę odzyskania przez nasz kraj niepodległości wybraliśmy się do Warszawy na Marsz Niepodległości. W tym roku nieco skromniejszą delegacją niż rok temu razem z innymi członkami stowarzyszenia weszliśmy w skład tzw.,,Czarnego Bloku”. Pomysłodawcą „bloku” była grupa zogniskowana wokół pisma ,,Szturm”, zresztą szturmowcy stanowili chyba najliczniejszą grupę uczestników. Nie zabrakło również Narodowego Świtu, Aktywu Północnego oraz różnych grup Autonomicznych Nacjonalistów. Licząca na oko 400-500 osób grupa od początku budziła zainteresowanie innych uczestników marszu, częściowo przez sam wygląd a po części przez skandowane hasła. I tu trzeba jasno powiedzieć, hasła radykalne ale nie nawołujące do ludobójstwa! Wykrzyczane zostały zarówno hasła dotyczące wdzięczności przodkom za niepodległość tj.,,Cześć i chwała bohaterom”, jak też dotyczące bliższych  nam wydarzeń np. przypominające o odsiadującym wyrok w RPA-naszym rodaku antykomuniście-Januszu Walusiu. Nie obyło się oczywiście bez sporej dawki antymultikulti oraz sprzeciwu wobec bezsensownego szowinizmu co znalazło wyraz w haśle:,, Nigdy więcej bratnich wojen”. Potwierdzeniem tego był też udział w ,,bloku”  delegacji z zagranicy, chociażby z Hiszpanii czy Bułgarii. Jak wiemy wśród wielu banerów znalazł się również jeden z hasłem ,,Biała Europa braterskich narodów” co wywołało straszliwy lament i oburzenie nie tylko w środowiskach lewackich czy tzw.,,antyfaszystowskich”. I tu trzeba zadać pytanie co jest złego w takim haśle? W końcu to ,,Biała Europa bratnich narodów” a nie ,,Żydzi do gazu” czy ,,Powiesić murzynów”. Cała cywilizacja Europejska była kształtowana przez rdzennych mieszkańców kontynentu a tymi byli biali Europejczycy, taka jest po prostu prawda! Dążenie do zachowania  etniczności rdzennych mieszkańców tych ziem nie jest chyba niczym złym? Natomiast druga cześć hasła to sprzeciw wobec nieuzasadnionego szowinizmu między narodami starego kontynentu który już dwa razy doprowadził do hekatomby w postaci obu wojen światowych. Całe hasło jest również sprzeciwem wobec przymusowego narzucania modelu społeczeństwa multikulturowego. Jak wygląda ono w praktyce coraz wyraźniej widać w państwach tzw. Starej Unii. Przykładem niech będzie ,że mniej więcej w tym samym czasie co trwał marsz w Brukseli setki obywateli Belgii pochodzenia Marokańskiego świętowało wejście reprezentacji Maroka do Mistrzostw Świata w Piłce nożnej w Rosji w 2018 roku. Polegało ono na całonocnym demolowaniu stolicy Belgii i  rozpętaniu regularnej bitwy z policją oraz paleniu samochodów. Jeszcze większą konsternację wywołało hasło ,,Czysta krew, trzeźwy umysł” będące credo ruchów Straight edge (w skrócie: zero używek tylko sport). W wielu mediach zostało ono ograniczone tylko do pierwszej części czyli ,,czystej krwi” i znów zaczęło się używanie na rasistach. Race, wyraźny przekaz, hasła dotyczące nie tylko kwestii poglądowych ale  również spraw bytowych narodu oraz dwukrotne odśpiewanie hymnu: tak wyglądał w skrócie czarny blok. Warto tez dodać, że hasła wybrzmiewające z bloku były też powtarzane przez maszerujących obok innych uczestników marszu i że niektórzy z nich podłączali się do czarnej kolumny. Patrząc z perspektywy krótkiego czasu przypomina się stare porzekadło: uderz w stół a nożyce się odezwą. Odezwały się w postaci ataku całej  internacjonalistycznej międzynarodowej kliki nie tylko na sam czarny blok ale w ogóle na cały Marsz Niepodległości. I tutaj trzeba odczarować kolejne słowo ,,pałkę” dla wszelkiej ,postępowej nowomowy. Nacjonalizm. Nacjonalizm to dążenie do poprawy kondycji własnego narodu z uwzględnieniem wszystkich grup społecznych które go tworzą. Czym innym jest szowinizm który wiąże to działanie ze szkodliwą polityką wobec innych narodów co może prowadzić w skrajnych wypadkach do wojen i zbrodni. Nie ma patriotyzmu bez nacjonalizmu. I odwrotnie. Z czarnym blokiem czy bez Marsz Niepodległości i tak byłby atakowany z samego powodu, że jest, bo maszerują w nim ,,niestety’’ w większości biali ludzie, w dodatku zamiast flag tęczowych mają flagi narodowe ,organizacyjne itd. Marsz Niepodległości swoją siłę i moc przyciągania czerpie właśnie z ogromnej energii i entuzjazmu uczestników a także z różnorodności haseł oraz tego, że wiele z nich dotyczy spraw obecnie ważnych dla przyszłości narodu. Tak było i tak powinno być. I naród ma pełne prawo wykrzyczeć swoje obawy i sprzeciw wobec różnych zagrożeń pojawiających się w wyniku globalizacji i polityki UE, czy się to władzom i ,,elitom” podoba czy nie. Natomiast wszelkie cenzurowanie jest sprzeczne z ideą marszu bo zabiera jego istotną żywotność i faktycznie może spłaszczyć to wydarzenie do poziomu oficjalnego pochodu z jedynie słusznymi hasłami a najlepiej takimi, żeby nikomu nie przeszkadzały. Tymczasem ten dzień jest czymś więcej i to jak  się okazuje nie tylko dla Polaków. Staje się również punktem odniesienia i impulsem dla mieszkańców innych państw Europejskich, którzy mają już dosyć dyktatury multikulti w wykonaniu wszelkiej maści lewicowców.