11.11.2019 Czarny Blok na Marszu Niepodległości
Jak co roku jedenastego listopada stawiliśmy się w Warszawie by świętować kolejna rocznicę odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Tak jak w ostatnich latach w ramach ,,Czarnego bloku”. Niestety podobnie jak rok temu w okresie przed marszowym we znaki dała się działalność służb, które oprócz najść ,przesłuchań dokonały także zatrzymań bezpośrednio przed marszem. Chociaż pozbawieni towarzystwa bardzo znamienitych osób , które ten piękny dzień musiały spędzić w celi tylko i wyłącznie za swoje poglądy , zebraliśmy się wystarczającą grupa ludzi by wyruszyć czarną kolumną. Nad zgromadzonymi załopotały flagi z Toporłem , Krzyżem celtyckim oraz oczywiście barwy narodowe itd. Zaś na czele pochodu rozwinęły się banery autonomicznych nacjonalistów. Pojawili się nacjonaliści z Bułgarii i Hiszpanii. W eter poszły znane już nacjonalistyczne okrzyki wśród których zawołanie ,,wolność dla nacjonalistów !” znowu okazało się jak najbardziej aktualne. Trzeba zaznaczyć, że rewolta wobec oficjalnych ,,władz marszu” rozwinęła się iż w tym roku równie radykalny był blok ONRu jak i Nacjonalistycznego Południa.. Coraz więcej ludzi dostrzega upolitycznienie i coraz większe odgórne cenzurowanie grup biorących udział w marszu, na co nie ma zgody. Wróćmy do korzeni! Sam przemarsz należy uznać za udany. Oczywiście tu i ówdzie pojawili się mocno podpici poszukiwacze ,,banderowców”, którzy widząc jednak zdyscyplinowany pochód i słysząc rzucane hasła popłynęli dalej z tłumem. W ogóle trzeba zwrócić uwagę na fakt iż już od kilku lat atmosfera marszu zaczyna przypominać Sylwester w Zakopanem.. Z tłumami pijanych ludzi w barwach narodowych dosłownie wywracających się. W tym roku podobnie jak wiele innych osób miało się jednak odczucie, że frekwencja była najsłabsza od kilku lat-czyżby przyjęte ostatnio formuła się wyczerpywała? Nie mniej jest to nadal największa tego typu impreza w Europie, a może na świecie. Dlatego też jest niemożliwe całkowite jej zakazanie. Dlatego też , najwyraźniej przyjęto taktykę stopniowego eliminowania z niej wątków politycznie niepoprawnych, powoli zmieniając w coś w rodzaju festynu-cepelii. Fakt ten zauważali również inni uczestnicy marszu idący obok bloku . Oby za rok było nas więcej ! Ten marsz jest nas wszystkich Polaków nie tylko tych politycznie poprawnych, związanych z określonymi siłami politycznymi. Święto niepodległości to coś więcej niż zbijanie kapitału politycznego i uśmiechania się do ewentualnego przyszłego koalicjanta w sejmie.