Monthly Archives:
Ola boga Zamach . Czyli jak to się mogło stać
Na Belgijską stolice padł blady strach. Seria zamachów wstrząsnęła opływającym w dostatek, zliberalizowanym i do granic absurdu ogłupionym społeczeństwem. Skąd u mnie tak daleko idące wnioski już w pierwszych słowach tego (nazwijmy to artykułu). A no każdy zdrowy na ciele i umyśle człowiek, który został bezpodstawnie zaatakowany w swoim własnym domu wykazuje trzy sprzędzone lub następujące po sobie typy zachowania.
-strach (będący bezpośrednim) wynikiem ataku
– furia / rozżalenie (ze względu na jego bezpodstawność)
– obronna reakcja odwetowa na oprawcy. (chociażby grupowa)
Co zatem robią brukselczycy? Malują na chodnikach kredą serduszka z napisem kocham Brukselę
Myślę, że teraz to terroryści są już bez szans, teraz to się doigrali zamalują ich na śmierć we wszystkie kolory tęczy. Dla mnie jest to szaleństwo.
Gadające głowy z telewizorni zastanawiają się, czy przypadkiem nie powinniśmy rozważyć ograniczenia naszych swobód obywatelskich na korzyść zaostrzenia szeroko rozumianej kontroli mającej na celu ograniczenie występowania zamachów. Mam tu na myśli np. rejestracje telefonów na kartę, ostrzejsze kontrole na lotniskach i co tam jeszcze nasze mądre głowy wymyślą. Tego typu rewelacyjne pomysły uderzą jedynie w nas europejczyków. Bodaj w wymienianej tu Danii jakiś czas temu zgłoszono projekt pozwoleń na noże kuchenne. Powód takiego pomysłu był prosty, jakiś obywatel nomen omen Brukseli obciął głowę swojej żonie właśnie nożem kuchennym. Zgadnijcie skąd ten człowiek pochodził i jakiego był wyznania.
Zrobienie broni siecznej, palnej czy bomby nie jest, żadnym problemem dla średnio rozgarniętego czytelnika wikipedii. Muzułmańska tłuszcza ma za nic przepisy krajów gospodarzy, które z powodzeniem omija. Praktyka pokazuje,że restrykcje prawne nie powstrzymają ani zamachów ani fali przemocy ze strony przybyszów. Utrudnią i sparaliżują jedynie życie nam, ale… nikogo nie obrażą obłęd!. Jedynym skutecznym wyjściem jest zaprzestanie polityki poprawności politycznej wobec muzułman, albo mówiąc wprost polityki służalczości. Jedynym prawem funkcjonującym w danym państwie powinno być świeckie prawo tegoż państwa i żadne inne. Popełniłeś wykroczenie lub przestępstwo przeciwko prawu krajowemu idziesz siedzieć. Jesteś imigrantem, potomkiem imigranta jesteś deportowany do kraju pochodzenia. Koniec i kropka.
Indywiduom pokrzykującym, że to łamanie praw człowieka i faszyzm odpowiadam natychmiast.
Proszę o przeczytanie ze zrozumieniem i bez ideologicznych nastawień jakiejkolwiek książki traktującej o podstawach faszyzmu oraz odpowiedzenie mi na pytanie. Jakim cudem usuwanie ze społeczeństwa jednostek niebezpiecznych jest łamaniem praw człowieka?
Nawiasem mówiąc w Szwecji wprowadza się prawo szariatu, ma ono jak na razie dotyczyć irańskich par, które wstąpiły w związek małżeński na terenie Iranu, a w późniejszym czasie zdecydowały się osiedlić na terenie Szwecji. Praktyka ta stosowana jest w wielu krajach zachodnich.
Kolejna rzecz. Jakie grzyby trzeba jeść i jak długo, żeby dojść do wniosku, że wolny przepływ obywateli Turcji do UE pomoże w rozwiązaniu sztucznie wygenerowanemu problemowi uchodźców? To jest jawne kulturowo demograficzne samobójstwo europy. Już wyjaśniam dlaczego.
Mechanizm jest bardzo prosty. Mamy jakiegoś Ahmeda który przedostał się do Turcji. Nasz ogarnięty Ahmad idzie na bazar w Stambule i kupuje Turecki paszport, teraz już bez żadnych przeszkód przyjeżdża do europy. Ktoś powie ale zaraz przecież kontrola paszportowa wykryje oszusta. Na pewno? Otóż nie koniecznie. Po pierwsze nie ma jednolitego europejskiego spisu; ani sposobu wymowy arabsko brzmiących nazwisk. Po drugie nie ma żadnych spójnych danych pozwalających na sprawdzenie czy Ahmed Alemamturban nie jest słupem. (na przykład spisu ofiar wojennych) Po trzecie przy tak dużym napływie ludzi nie ma technicznych ani też ludzkich zasobów aby wszystkich dokładnie sprawdzić. Po czwarte współpraca pomiędzy służbami specjalnymi istnieje… tylko w telewizyjnych wiadomościach. Przepływ informacji jest żaden. Samo środowisko europejskich muzułmanów powinno aktywnie samo oczyszczać się z pierwiastka ekstremistycznego.
Dla czego tego nie robi? Sprawdzacie kolejny artykuł. Albo przeczytajcie koran.
27.02-28.02.2016 Śniegołazy
Natychmiast po zakończeniu Marszu ku czci Żołnierzy Wyklętych udaliśmy się na dworzec w Gdyni, by dotrzeć pociągiem do Skorzewa. Stamtąd bowiem wyruszały tegoroczne Śniegołazy w których jak co roku postanowiliśmy wziąć udział. Walka z własnymi słabościami, poznawanie pięknych zakątków naszego Pomorza a w tym roku również zbiórka na cele charytatywne to główne czynniki motywujące do udziału w tym wydarzeniu. Organizator czyli Gdański Akademicki Klub Kadry jak zwykle zapewnił ciekawą i zróżnicowaną trasę. W tym roku na starcie zarówno w Skorzewie jak i Kartuzach (jak zawsze istnieje możliwość wyboru miejsca startu ) prowadzona była zbiórka na Hospicjum dla dzieci prowadzone przez Fundacje Pomorze Dzieciom. Punktualnie o godzinie 20.45 po zapoznaniu się z rozdanymi mapami oraz wysłuchaniu paru informacji od organizatorów na temat trasy oraz tegorocznych sponsorów, ruszyliśmy w drogę. W tym roku liczniejszą niż zwykle grupą albowiem oprócz reprezentacji pomorskiego Niklota i kilku znajomych towarzyszył nam również jeden śmiałek z ONR, który również postanowił spróbować swoich sił w tym nocnym marszu. Nie wątpliwe bardzo sprzyjająca okazała się pogoda- lekki mróz, brak opadów przy jednoczesnej śladowej ilości śniegu. Ostatecznie pokonanie tego liczącego 50.5 kilometra fragmentu czerwonego Szlaku Kaszubskiego zajęło wraz z paroma przerwami mniej niż dwanaście godzin. Trasa jak wcześniej wspominano była bardzo urozmaicona, przecinając pomorskie lasy, pola i osady z jednym ostrym podejściem na Zamkową Górę,które wypadło mniej więcej w połowie drogi. Czołówka naszej grupy osiągneła metę w Kartuzach niedługo przed godziną 8 reszta zaś dotarła tam niecały kwadrans później. Następnie pozostało już tylko albo aż przejście przez centrum miasta na peron PKM. Pomimo zawsze towarzyszącego takim wyprawom zmęczenia i walki z samym sobą (najcięższa ,,walka” rozegrała się chyba na 40 kilometrze, gdy po dłuższym odpoczynku w gminnym ośrodku kultury gdzie można było się zaopatrzyć w ciepły kisiel jednego z tegorocznych sponsorów, trzeba było się zmusić do dalszego marszu) na metę dotarli wszyscy uczestnicy naszej grupy. Dla niektórych był to już czwarty ,trzeci lub drugi raz gdy brali udział w tej imprezie. Nie mniej jednak dla dwóch osób był to pierwszy tak daleki marsz. Po kilkudziesięciu minutach oczekiwania, zmęczeni lecz zadowoleni odjechaliśmy pociągiem do Wrzeszcza, pozostawiając za sobą już w pełni tętniącą życiem stolicę Kaszub.
27.02.2016 V Marsz Żołnierzy Wyklętych w Gdyni
W dniu 27.02.2016 odbył się w Gdyni V Marsz Żołnierzy Wyklętych. Trasa tradycyjnie wiodła sprzed Urzędu Miasta ulicą Świętojańską na Skwer Kościuszki. Całość jak zwykle należy uznać za udaną, zasmuca jednak nieco mniejsza frekwencja w stosunku do lat poprzednich.Wśród maszerujących nie zabrakło kibiców gdyńskiej Arki, tym bardziej iż Zjednoczeni Patrioci byli jednymi ze współorganizatorów manifestacji.Jak zawsze pojawili się również przedstawiciele innego współorganizatora marszu- Młodzieży Wszechpolskiej,zaś wśród uczestników nie zabrakło ONR-owców i pomniejszych grup narodowych. Manifestacja zakończyła się przemówieniami, odczytaniem nazwisk i pseudonimów niektórych z bohaterów podziemia antykomunistycznego oraz odśpiewaniem hymnu. Cześć i chwała bohaterom!