Monthly Archives:

14.11.2018 Barbara Poleszuk, więzień polityczny.

Barbara Poleszuk jest 26 letnią aktywistką społeczną, patriotką, propagatorką historii, organizatorką Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce a od niedawna także więźniem politycznym. Została skazana na wyrok 4 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji poprzez… podrapanie jego ręki paznokciem, kiedy sama została potraktowana gazem łzawiącym i skuta kajdankami. Wobec powyższych zachodzi poważne pytanie co kierowało sędzią i prokuratorem w powyższej sprawie, żeby nieskazanej do tej pory, młodej dziewczynie z ,,czystą kartą” niszczyć życie i szanse na normalne zatrudnienie w przyszłości. Nieadekwatność kary do zarzucanego czyny jest tu najłagodniejszym stwierdzeniem. Zastanowienie budzi też fakt czemu oskarżona została umieszczona w zakładzie karnym w Warszawie, oddalonym od Hajnówki o  ponad 200 kilometrów. W akcie solidarności za Basią ujęła się Anna Kołakowska, wieloletnia działaczka narodowa i radna Gdańska, najmłodsza więzień polityczna doby PRL. Pani Kołakowska w celu nadania sprawie rozgłosu podjęła się kroków radykalnych, głodówki oraz zgłaszania żądań uwolnienia Barbary poprzez pisma kierowane do Prezydenta RP oraz Ministra Sprawiedliwości. Protest głodowy trwał 10 dni w trakcie których Pani Kołakowska nie jadła nic. Zakończył się on częściowym sukcesem ponieważ sprawa znów trafiła do sądu a sprawa zaczyna stawać się medialną. Sprawa Barbary Poleszuk nie jest jednostkowym przykładem brutalności policji i linii orzeczniczej polskich sądów wymierzonej w każdego kto choćby odważy się podnieść rękę na władzę ludową a może być pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie.barb

11.11.2018 Marsz Niepodległości

Tegoroczne obchody stulecia Polski miały być okazją do kilku ważnych spotkań oraz jednej imprezy, które miały poprzedzać  sam dzień jedenastego listopada a z nim tak jak rok temu maszerujący  Czarny Blok. Jak wiemy wskutek zmasowanej akcji służb do żadnej z nich nie doszło, natomiast masowe aresztowania i nie wpuszczenie wielu gości z  zagranicy poważnie utrudniło ,,świętowanie” co bardziej niepoprawnym politycznie grupom. To wraz z problemami wynikającymi z przeciążenia przekaźników sieci komórkowej oraz nie do końca działającym internetem (może wpływ na to miało ponad 200 tys. ludzi zgromadzonych na przestrzeni kilku kilometrów) spowodowało również rozbicie i tak niestety  nie najliczniejszej grupki naszego stowarzyszenia. Mimo to udało nam się zebrać i ruszyć  wraz z kolegami z  Zakonu Zadrugi ,,Północny Wilk”. Po jakimś czasie okazało się, że kilku kolegom jednak udało się dotrzeć do Czarnego Bloku, który pomimo szykan i różnych problemów ze strony służb w końcu wyruszył. Dalej za nimi oddzieleni tysiącami ludzi maszerowaliśmy my. Z Rozwiniętym  banerem i machając kilkoma flagami z Toporłem, wolno posuwaliśmy się wraz z tysiącami ludzi. Frekwencja w tym roku prześcignęła wszystkie oczekiwania. Po krótkim czasie oprócz standardowych haseł marszu czyli ,,Cześć i chwała Bohaterom” itd. zaczęliśmy skandować już bardziej nacjonalistyczne i bliższe Czarnemu Blokowi hasła jak: ,,Janusz Waluś, pamiętamy!” czy ,,PiS, PO -jedno zło!”. Koło nas znalazła się grupa kilku osób które podchwyciły oba hasła, duża jednak cześć była najwyraźniej zdziwiona takimi akcentami. Tu i ówdzie dało się usłyszeć jakieś szmery w stylu to ,,Ci od tego rasisty” (zapewne chodziło o J. Walusia). Przy każdym przystanku wynikającym z olbrzymiego tłoku, ludzie idący z przodu zerkali na baner bowiem trzeba powiedzieć iż w tym roku w marszu wcale nie było ich dużo. Nie zrażając się, ciągle płynąc w tłumie,  dymie z rac i skandując raz po raz te i inne podobne hasła, dotarliśmy w końcu na odległość kilku metrów od Czarnego Bloku. W sam raz by załapać się na śpiewanie wszystkich czterech zwrotek hymnu i być świadkami jego zakończenia. W tym momencie trzeba zaznaczyć iż była to najlepiej prezentującą się grupa na marszu, która przyciągała uwagę wyrazistością i dyscypliną. Zresztą te same wrażenia odnosiło się będąc rok temu w środku bloku. Wracając do odczuć z samego marszu to gdzieniegdzie dało się słyszeć poprawiające humor przyśpiewki ,,W górę serca, je…ć TVN” a czasem nawet i bardziej aktualne i polityczne hasła. Przed mostem doszedł do nas krzyk  jednego z członków Straży Niepodległości by pozdrawiać jednego z zatrzymanych dwa dni wcześniej kolegów. To były te pozytywne akcenty. Generalnie jednak z perspektywy piszącego te słowa tegoroczny marsz pozostanie w pamięci jako najliczniejszy, największy ale i najbardziej odpolityczniony i pozbawiony  odwołań do realnych i aktualnych problemów naszego kraju. Oczywiście są tutaj przykłady całkowicie inne jak np. właśnie Czarny Blok, niektóre grupki kibiców czy wieloletnich uczestników marszu. Jednak większość biorących udział ograniczyła się do powtarzania wyświechtanych i oklepanych haseł bądź w ogóle do samego przejścia z flagą. I byłoby to całkiem fajne gdyby sytuacja naszego kraju była całkowicie normalna. A tak jak wiemy nie jest. I to właśnie coroczne Święto Niepodległości było zawsze okazją do wyrażenia sprzeciwu wobec licznych problemów i patologii drążących nasz naród. Od zeszłego roku natomiast  obserwujemy coraz większą uległość organizatorów marszu wobec strony rządowej oraz tak naprawdę demoliberalnego mainstreamu domagających się wykluczenia z udziału w nim grup nazwanych przez nich ,,ekstremistycznymi”. Wszystko to ukazuje coraz bardziej Czarny Blok jako siłę wyrastającą na jedyną alternatywę wobec wyżej opisanych zjawisk. No chyba, że ktoś chce jechać do Wrocławia (to ta lepsza alternatywa) lub maszerować otoczony już tylko i wyłącznie Klubami Gazety Polskiej oraz ,,politycznie poprawnymi patriotami”.

11.11.2018 We are back, back in black! Nacjonalistyczny czarny blok na Marszu Niepodległości.

Wbrew przeciwnościom losu, szykanom systemu oraz napiętej sytuacji ze Stowarzyszeniem Marszu Niepodległości, Nacjonalistyczny Czarny Blok przeszedł w tegorocznym Marszu. Pewność w sercach uczestników bloku oraz wiara w słuszność swych racji nie pozwoliły ugiąć się jego uczestnikom. Trwająca rok medialna nagonka liberałów nie odwiodła uczestników od stawienia się w szeregu, na jego niestety niższą niż przed rokiem liczebność wpływ miały liczne aresztowania wymierzone w środowiska radykalnych nacjonalistów. Poczynając od piątku 9 listopada siły ABW i Policji, rozpoczęły prewencyjne aresztowania członków naszego środowiska, odwiedziny smutnych panów doczekała się też Młodzież Wszechpolska. Działalność służb została też wymierzona w organizatorów koncertu Ku Niepodległej oraz konferencji Europa Przyszłości, doprowadzając do ich odwołania. W tym miejscu trzeba też wspomnieć o nie wpuszczeniu do kraju niektórych prelegentów oraz paru godzinnym przetrzymaniu innych.

Mimo powyższych oraz wyłapywania pojedynczych nacjonalistów w dniu marszu uczestnicy czarnego bloku wyruszyli spod zaplanowanego miejsca. Niestety w wyniku chaosu i niesprawności sieci komórkowej nie doszło do połączenia kolumny Niklota z czarnym blokiem, w którym jednak udział wzięło 3 naszych członków, w tym dwóch z oddziału pomorskiego. Do bloku dołączyliśmy na wysokości skrzyżowania trasy marszu z ulicą Kruczą. Widokiem który nas przywitał  było spalenie pewnej niebieskiej szmaty. Uczestnicy czarnego bloku byli jak przed rokiem wysoce zdyscyplinowani i skorzy do wznoszenia licznych okrzyków wśród których znalazły się takie jak: ,,Nigdy więcej bratnich wojen”, ,,PiS, PO, jedno zło”, ,,Życie i śmierć dla Narodu” czy ,,Młodzi przeciwko marksizmowi”. Blok zgodnie z zapowiedziami miał proeuropejski charakter, znaleźli się na nim przedstawiciele wielu bratnich narodów jak Grecy, Hiszpanie, Węgrzy czy Białorusini. Dużym atutem  za który organizatorom należy się pochwała była oprawa graficzna obejmująca flagi z symbolami słowiańskimi takimi jak Świąszczyca, baner rozpoczynający czarny blok na którym znalazł się Biały Orzeł w koronie wraz z cytatem z poety doby nazistowskiej okupacji, Andrzeja Trzebińskiego: „Imperium gdy powstanie to tylko z naszej krwi”. Wśród postronnych uczestników marszu bardzo dobre wrażenie zrobiły flagi z wizerunkami ojców polskiej niepodległości takimi jak Józef Piłsudzki czy Ignacy Daszyński.

Dużą część bloku stanowili ludzie młodzi, co cieszy tym bardziej w czasach liberalizmu totalnego, hasło ,,młodzi, aktywni, radykalni” nie jest tylko sloganem, lecz naszą drogą przez młodość. Marsz zakończył się na zejściu z Mostu Poniatowskiego. Szturmowcy, Autonomiczni Nacjonaliści i Niklot pokazali, że nic nie jest w stanie nas złamać, a Nacjonalistyczny Czarny Blok, niosący płomień narodowo-radykalnej rewolucji powróci nie raz.

Sława Polsce, Sława Bohaterom!IMG_20181111_161833839 IMG_20181111_165232676 IMG_20181111_161226726

21.10.2018 Liberte pour les prisonniers politicles!

Radykalni nacjonaliści z Pomorza, we wspólnej akcji, wyrazili swoją solidarności z Estebanem Morillo i Samuelem Doufor, dwójką francuskich nacjonalistów skazanych pod wpływem postępowego rządu i mainstreamu na kary odpowiednio 11 i 7 lat pozbawienia wolności za obronę przed atakiem lewackich aktywistów. W wydarzeniu wzięli udział członkowie naszego oddziału, Szturmowcy oraz ekipa z WNC. Zachęcamy wszystkich do wyrażenia poparcia i solidarności z francuskimi działaczami w walce o sprawiedliwość dla której zagrożeniem stała się polityczna poprawność.
Liberte pour les prisonniers politicles!