25.03.2019 O oskole
Początek wiosny jest okresem kiedy cała Przyroda budzi się do życia. Także w drzewach zaczynają płynąć witalne soki, zdatne do pozyskiwania przez ludzi. Słowianie od prastarych czasów ściągali soki z drzew, wybierane były te zdatne do picia, stąd tylko gatunki drzew liściastych z sokami o wodnistej i lekkiej konsystencji oraz słodkawym smaku. Z racji na drzewostan naszej strefy klimatycznej najczęściej wybierane były brzozy oraz klony.
Sok z brzozy, zwany też oskołą posiada szerokie zdrowotne właściwości zaś nasi przodkowie uznawali dające go brzozy za drzewa o magicznych właściwościach. Sok z brzozy jest bogaty w witaminy z grupy B oraz witaminę C, sole mineralne, kwasy organiczne (jabłkowy i cytrynowy), aminokwasy oraz inne mikroelementy takie jak: potas, żelazo, wapń, magnez, fosfor czy miedź. Oskoła stosowana jest w leczeniu chorób układy naczyniowego a także pokarmowego, posiada również właściwości moczopędne, stąd stosowana jest także przy chorobach nerek i układu moczowego. Poza właściwościami leczniczymi nadaje się w pełni do picia na codzień ponieważ wzmacnia odporność, przyspiesza regenerację tkanek, utrwala urodę, reguluje potliwość, wpływa korzystnie na trawienie oraz chroni przed grypą. Oskoła ma barwę słomkową lub jest bezbarwna, w smaku jest bardzo delikatna, budzi skojarzenie z drewnem, jest słodkawa i lekko kwaskowata.
Oskoła zaczyna płynąć kiedy temperatura osiąga około 10 stopni Celsjusza przez kilka dni z rzędu. Najlepsze właściwości ma sok ściągany od równonocy wiosennej do połowy kwietnia. W celu pozyskania soku należy wybrać zdrowo wyglądające drzewo, przy pomocy narzędzi takich jak np. wiertarka ręczna wykonać otwór w drzewie (nie wyłącznie w korze) o głębokości około 4 cm,w który wtykamy najlepiej metalową rurkę z wężykiem. Ilość pozyskanego soku zależy od grubości drzewa i temperatury, w praktyce może wahać się od kilkuset mililitrów do kilku litrów dziennie. Po zakończonych zbiorach otwór należy zabezpieczyć w celu ochrony drzewa przed infekcjami, np. przy pomocy pasty antygrzybicznej.
Na zdrowie!